jeżeli chcesz zabłysnąć, poszukaj gdzieś cudownej książeczki pt "czarodziejska lipka". Naprawdę świetne bajki, a i ilustracje charakterystyczne. I koniecznie rosyjskie baśnie z ilustracjami Igora Jerszowa - tytuł bodajże "Alonuszka" :)
o, a teraz mi się jeszcze przypomniało, że miłe doznania estetyczne budziły we mnie te bułki z makiem z tej strony z ekspedientką :)
są bardzo realistyczne. Kiedyś miałam taką książkę, coś chyba w stylu poznajemy świat. Była o małej krysi, która miała brata i chodziła do przedszkola. Natomiast niesamowite było to, że powędrowała kiedyś ze swoją mamą do biblioteki i tam były wszystkie ówcześnie popularne książki dla dzieci, które miałam na swojej półce - bocian kajtuś, wróbelek elemelek, chyba pies, który jeździł koleją... Takie miniaturowe książeczki w książeczkach. To było niesamowite. Albo samo przedszkole, ich zabawki, wszystko dopracowane :)
nie wiem, dlaczego, ale mialam 2 egzemplarze tej książki. jest to tym dziwniejsze, że tak wlasciwie nie lubilam elemelka. ale okladka bardzo mi sie podobala :)
mam ! :D
OdpowiedzUsuńjeżeli chcesz zabłysnąć, poszukaj gdzieś cudownej książeczki pt "czarodziejska lipka". Naprawdę świetne bajki, a i ilustracje charakterystyczne.
I koniecznie rosyjskie baśnie z ilustracjami Igora Jerszowa - tytuł bodajże "Alonuszka"
:)
niestety antykwariaty mają tą jedną wadę, że nigdy tam nie ma tego czego się szuka :D
OdpowiedzUsuńFakt , antykwariaty maja wiele wad ... też mam tego wróbelka , pamiętam go z dzieciństwa ale mam wydanie z 1990 roku i nie wiem jak do mnie trafił.
OdpowiedzUsuńtak mi się spodobała ta kobitka, sprzedawczyni, że odrysowałem sobie ją w ilustratorze
OdpowiedzUsuńo, a teraz mi się jeszcze przypomniało, że miłe doznania estetyczne budziły we mnie te bułki z makiem z tej strony z ekspedientką :)
OdpowiedzUsuńsą bardzo realistyczne. Kiedyś miałam taką książkę, coś chyba w stylu poznajemy świat. Była o małej krysi, która miała brata i chodziła do przedszkola. Natomiast niesamowite było to, że powędrowała kiedyś ze swoją mamą do biblioteki i tam były wszystkie ówcześnie popularne książki dla dzieci, które miałam na swojej półce - bocian kajtuś, wróbelek elemelek, chyba pies, który jeździł koleją... Takie miniaturowe książeczki w książeczkach. To było niesamowite. Albo samo przedszkole, ich zabawki, wszystko dopracowane :)
a jakbyś przypadkiem ją odnalazła to już wiesz co robić :D
OdpowiedzUsuńnie wiem, dlaczego, ale mialam 2 egzemplarze tej książki. jest to tym dziwniejsze, że tak wlasciwie nie lubilam elemelka. ale okladka bardzo mi sie podobala :)
OdpowiedzUsuń